Neapol + Pompeje


Nie jest raczej tajemnicą, że do Włoch (a zwłaszcza tamtejszego języka) miłością nie pałam. Definitywnie ten krótki wyjazd tego nie zmieni.
Powiedzenie "Zobaczyć Neapol i umrzeć", powtarzane tak przez Włochów, jak i moją matkę, rozumiem, że z powodu wstydu. Zapewne deszczowa pogoda nie pomogła nam w pozytywnym odbiorze tego miasta, ale ten brud, śmieci, szarość i liczne, niedokończone budowy sprawiały kiepskie wrażenie. Nie widziałem w Europie gorzej wypadającego miasta, chyba od czasu wizyty w... Wałbrzychu. :P
By nie znęcać się nad tym już bardziej, przejdę do pozytywów. A do nich z pewnością należy darmowe wejście do jednej z najładniej wyposażonych katedr, jakie w życiu widziałem. I mimo, że takie miejsca nie są nigdy nr 1 na mojej liście do zobaczenia, to nawet ja musiałem to przyznać. Warte uwagi są jeszcze zamek Nuevo oraz plac del Plebiscito. Przy ładnej pogodzie być może warty zobaczenia byłby jeszcze widok na Wezuwiusz ze wzgórza zamku Sant Elmo, niestety to jak dojście do niego jest kiepsko oznakowane znów przywołuje negatywne emocje.
Na, oczywiście, wspaniałej pizzy lista zalet tego miejsca się kończy.

Przede wszystkim jednak, będąc w tej części kraju, nie wolno sobie odmówić wizyty w najczęściej
odwiedzanym zabytku Włoch - Pompejach. Być może pamiętacie z lekcji historii o zniszczeniu przez wybuch wulkanu całego, wspaniałego, rzymskiego miasta. Dziś mury jego zabudowań znów widzą światło słoneczne i wciąż prezentują się imponująco. Ciężko wyobrazić sobie lepiej zachowane, 2000-letnie pozostałości po dawnej cywilizacji. Forum, pałace, domy zwykłych ludzi z freskami, domy publiczne ;) fontanny, akwedukty, chodniki, przejścia dla pieszych oraz gipsowe odlewy ludzkich ciał, jakie znaleziono w wykopaliskach, zastygłe w agonii dokonanej przez falę piekielnie gorącego powietrza.
W Internecie można znaleźć wiele informacji i opisów tego miejsca i jego wartych obejrzenia detali. Dlatego dość powiedzieć, że po Machu Picchu to najbardziej zapierająca dech w piersiach rzecz, jaką widzieliśmy. I rozpisywać bardziej się już nie będę, a umieszczę za to kilka zdjęć... :)




Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuba - zakończenie

Kathmandu

Machu Picchu