Ateny

Kolebka jednej z najsłynniejszych, antycznych cywilizacji, która tak wiele przecież wniosła w nasz współczesny świat. A jednocześnie jest nam kulturowo zdecydowanie najbliższa ze wszystkich (tych antycznych) i całkiem dużo dziś o niej wiadomo. Zdecydowanie coraz mniej zwracam uwagi na takie rzeczy w podróżowaniu, ale po co jechać do Aten, jeśli nie po przyjrzenie się historii?

Z jednej strony historią w Atenach pachnie, wykopalisk i najróżniejszych artefaktów jest całe mnóstwo, które mają po 3-5-6 tysięcy lat, a można odnieść wrażenie, że jak coś pochodzi już z czasów po Chrystusie, to jest to nowoczesność, a nie zabytek. Ale z drugiej strony lista "must see" wcale nie jest jakaś gigantycznie wielka i, na dobrą sprawę, na satysfakcjonujące zwiedzanie wystarczyć może nawet jakiś dłuższy weekend. Taką listę znajdziecie poniżej, a na koniec jeszcze wskazówki gdzie warto się jeszcze wybrać w pobliże stolicy.

- Akropol, czyli wzgórze z najistotniejszą w mieście grupą antycznych zabudowań. Partenon, świątynia Ateny (patronki miasta), Odeon, Teatr Dionizosa i kilka innych zabudowań. Trudno sobie wyobrazić jak wyglądało to w czasach świetności i jak istotne było to miejsce, ale i tak robi to wrażenie. Są miejsca, o których warto obejrzeć jakiś dokument przed ich zwiedzaniem lub zaraz po, i to do nich z pewnością należy :) Sama góra jest dość nierealna, przez cały czas zadawałem sobie pytanie jak życie w tym miejscu musiało wyglądać kiedyś...
W pełni sezonu trzeba się przygotować na niesamowite tłumy, które wręcz są przepychane jedną wielką kolejką od wejścia, do wyjścia. Zdecydowanie lepiej wybrać się tam po sezonie.

- Agora Ateńska - to teren pełen ruin dawnego miasta u północno-wschodniego podnóża Akropolu. Stoa Attalosa, to najlepiej zachowany budynek, zadaszona kolumnada, w której umieszczono wiele muzealnych artefaktów do obejrzenia. Cała Agora, to miejsce gdzie niegdyś mieściły się urzędy, targi oraz najważniejsze świątynie, w związku z czym spacer po tym terenie jest bardzo interesujący. Miejscami zachowały się jedynie kamienie, ale już sam plan zabudowań robi wrażenie, a kilka perełek wciąż można tam dostrzec. Tezejon, świątynia Hefajstosa, jest drugą, najlepiej zachowaną budowlą w Agorze.
Podczas panowanie Rzymian miasto potrzebowało większej przestrzeni dla życia publicznego, jednak Agora Rzymska nie jest już tak interesująca.

- Dzielnice Plaka-Anafiotika-Monastyriaki, to idealne miejsce "w cieniu" Akropolu, by nieco pobłądzić po uliczkach, zaopatrzyć się w suweniry, dobrze zjeść, czegoś się napić, obejrzeć z bliska wiekowe, malutkie cerkwie. Przyjemne, turystyczne miejsce na zmarnowanie trochę czasu we właściwy sposób ;)

- Wzgórze Filopapposa, po drodze można zobaczyć jaskinie będące więzieniem Sokratesa, natomiast ze szczytu rozpościera się przyjemny widok na przeciwległy Akropol, a także na resztę miasta. W przeciwnym kierunku widać nawet Pireus i na horyzoncie morze. Z jednej strony można dobrze zaobserwować strukturę miasta, rzuca się w oczy ile wystaje różnych kopuł cerkwi. Z drugiej strony, trochę boli jak wokół zabytków wyrosło ciasno współczesne (choć niekoniecznie nowoczesne) miasto.
Niektórzy polecają zachód słońca na wzgórzu Filopapos, jeśli ktoś lubi takie klimaty...

- Narodowe Muzeum Archeologiczne, ponoć jedno z 10 najważniejszych muzeów świata, choć oczywiście wszystko zależy od tego jaki znajdziecie ranking. Jak nie przepadam za muzeami, zwłaszcza takimi wypełnionymi sztuką, choćby bardzo starą, tak właśnie ze względu na głównie eksponaty użytkowe, to miejsce jestem skłonny polecić. Maska żałobna Aganemnona, nocnik mający 4-6 tyś lat, ogromne posągi i malutkie monety, to nieco uzupełnia obraz życia Ateńczyków.

- Ogród Narodowy z łukiem Hadriana i Panathinaiko, to już bardziej współczesne strony dzisiejszych
Aten, ale dobre uzupełnienie spędzonego w mieście czasu. Ogród jest całkiem spory, bardzo zielony, z brazylijskimi papugami i ukrytymi ławeczkami pośród roślinności. Panathinaiko natomiast, to stadion, na którym odbyły się pierwsze, nowożytne igrzyska w XIXw. Jego pojemność, jak na owe czasy, robi nawet wrażenie, podobnie jak i jego wąski kształt.

Do wszystkiego można dołożyć jeszcze uroczystą zmianę warty pod parlamentem, choć gdy ten jest w remoncie, jak obecnie, to wrażenie pewnie jest gorsze.


Na ostatnie dni poszukiwaliśmy jeszcze plaży gdzieś pod Atenami. Mimo, że pogoda pod koniec października już nie rozpieszczała, wybraliśmy Glifadę, zaciszne miasteczko z dobrą bazą noclegowo-restauracyjną. Plaża "na chwilę" może być. Natomiast sporą ciekawostką jest jezioro Vouliagmeni, gdzie wody termalne mieszają się z morskimi, w otoczeniu imponujących skał. Fajnie spędzić tam kilka godzin i popływać z rybkami, które chętnie objedzą Twój naskórek... o ile oczywiście wytrzymasz ze śmiechu. Dla mnie, terapia śmiechem, która przekraczała moje limity wytrzymałości ;D
Podsumowując, jeżeli poszukujesz interesującego miejsca na przedłużony i dość aktywny weekend, z dobrą pogodą po sezonie letnim - Ateny zdecydowanie są właściwym kierunkiem. Niestety jeżeli zamierzasz wykorzystać ten czas w pełni i "odhaczyć" pełną listę zwiedzania, przygotuj się, iż nie będzie to najtańszy wyjazd w Twoim życiu. Niemniej, wciąż warto...

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuba - zakończenie

Kathmandu

Machu Picchu