Sylwester na wschodzie

Ciekawie spędzić sylwestra, to jak dobrze rozpocząć rok, z którym wiążemy przecież ogromne nadzieje i plany. Dostaliśmy zaproszenie wraz z dużą grupą znajomych do Chaty Ziołowej - uroczego, agroturystycznego domku na Podkarpaciu, który tym wydarzeniem dopiero rozpoczyna swoją działalność! :) I już z pełną odpowiedzialnością możemy polecić jego przestrzeń, klimat i gościnność wszystkim, którzy chcą zasmakować we wschodniej Polsce i odpocząć w fantastycznym otoczeniu.

Co prawda do Bieszczad jest "kawałeczek", a zima zabłądziła i wróci pewnie w maju, więc zamiast gór, lepiej wybrać było inne atrakcje. Jak można się domyślić, po szaleństwach najbardziej imprezowej nocy w roku następnego dnia niewiele jest energii w narodzie i woli do działania. Mimo to rozpoczęliśmy od spaceru pośród mistycznie zamglonych skał, a nawet bulderując odrobinę gdzieś w okolicach Odrzykonia. W ten sposób dotarliśmy do Zamku Kamieniec, a właściwie ruin XIV-wiecznej budowli. W zamku tym ślub wziął Aleksander Fredro, a później odziedziczył popadającą w ruinę budowlę. Przeglądając dokumenty natknął się na akta spraw sądowych dawnych właścicieli i tak wpadł na pomysł napisania Zemsty... :)

Zamek Fredry

Kolejnego dnia plany były już odleglejsze. Kontynuując tour po zamkach, następnym celem był Łańcut i zamek Lubomirskich i Potockich. Z zewnątrz budynek nie ma charakterystycznego dla budowli obronnych wyglądu, jest raczej pałacem. Nie zawsze tak jednak było, przed XVIIIw była to pełnoprawna fortyfikacja, która obroniła się min. przed Szwedami i Węgrami. Zamek nie został zniszczony przez Niemców podczas wojny, a jego właścicielom pozwolono przed wkroczeniem Armii Czerwonej na ucieczkę wraz z dobrami zamku. Ciekawa współpraca.
Łańcut
Jak budowla prezentuje się w środku nie dane nam było jednak zobaczyć. Okazało się, że co roku w grudniu i styczniu prowadzone są prace konserwacyjno-remontowe i zamek jest zamknięty dla zwiedzających. Musieliśmy się więc obejść smakiem i zadowolić spacerem dookoła.


Rzeszowski ratusz
Drugim punktem dnia było centrum Rzeszowa. W stare miasto ostatnimi laty zainwestowano duże środki, dzięki czemu całość wygląda na prawdę interesująco. Gwoździem programu była podziemna trasa turystyczna. Zespół dawnych miejskich piwnic pod rynkiem i zabudowań połączono korytarzem, w którym oglądamy zabytki nawet z XIVw. Oglądać można herby, ceramikę, rzeczy użytku codziennego, broń i zbroje rycerskie. Ciekawy pomysł, godny polecenia. Centrum miasta w ogóle przyciąga i zachęca do eksploracji ładnych uliczek, odnowionych kamienic i licznych muzeów. Nas jednak złapał marznący deszcz, który w kilka minut zamienił ulice w niebezpieczną ślizgawkę. Nie mając łyżew, zrezygnowaliśmy z dalszych spacerów i postanowiliśmy się szybko ewakuować. :)

Pozostał jeszcze jeden dzień do zagospodarowania. Przypomniało mi się, że natrafiłem kiedyś przypadkiem na zdjęcia w Internecie pięknego zamku, gdzieś we wschodniej Polsce. Nie mogłem wtedy uwierzyć, że takie cudo znajduje się u nas. Szybko wygooglałem, by go znaleźć i okazało się, że to zamek w Krasiczynie będący w akceptowalnej odległości od nas. :)
Krasiczyn
XVIw zamek, w zimowej, acz słonecznej scenerii wyglądał bajecznie. To w tym zamku nuncjusz apostolski przekazał poświęcony przez papieża miecz, by namówić Polaków do włączenia się do walki przeciwko Imperium Osmańskiemu. W XIXw zamek trafił w ręce rodziny Sapiehów, którzy władali nim do II wojny światowej. Obecnie starają się odzyskać własność na drodze sądowej i wydaje się, że z czasem może się to okazać możliwe. Na samym początku wojny został on najechany i ograbiony przez Sowietów. Sponsorem zamku przez wiele lat była fabryka FSO, a po jej upadku, w połowie lat '90 przeprowadzona została renowacja, dzięki czemu zamek prezentuje się imponująco, bajkowo i po prostu świetnie! Każda wieża narożna jest inna, a zdobienia, ornamenty i wykończenia wież i murów sprawiają, że jest to miejsce wyjątkowe na skalę całej środkowej Europy.


Po drodze wpadliśmy jeszcze na mały spacer z obiadem do Przemyśla. To było fajne zwieńczenie zaskoczenia, jakie w nas wywołała wschodnia Polska. Liczne synagogi, klimatyczny dworzec, odnowione kamieniczki, bliskość Ukrainy, to wszystko sprawia bardzo zachęcające wrażenie. Turystycznie, to bardzo obiecujący kierunek... :)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuba - zakończenie

Kathmandu

Machu Picchu