Sri Lanka - turysta a Buddyzm

Colombo

To całkowicie naturalne, że turysta, szukając informacji o destynacji swojej podróży, czyta co interesującego jest do zobaczenia, jakie są atrakcje, zabytki i co jest polecane. Zbierając informacje o Sri Lance, na listę takiego turysty zapewne musi trafić wiele buddyjskich pozycji. Ten kraj na Buddyzmie wyrósł, silnie związana z nim jest jego kultura, a jego najstarsze zabytki są związane z miejscami kultu. To odzwierciedlone jest w ciekawych historiach, licznych blogach podróżniczych i oczywiście w liście zabytków UNESCO, która to często dla turystów jest wyznacznikiem punktów "do odhaczenia". Czy to dobre podejście?

 

Anuradhapura
Nie ukrywajmy, często planuję i podróżuję w taki właśnie sposób opisany powyżej, ale mam obecnie pewną refleksję. Katolik jeździ do takich miejsc kultu jak Jasna Góra, czy Santiago de Compostela, bo jest to ciekawe z punktu widzenia jego wiary. Jeśli nawet jest mniej wierzący/praktykujący, to wciąż może czuć potrzebę odwiedzenia tych miejsc z ciekawości, czy z zależności kulturowych, które są mu bliskie. Ale czy odwiedził by je Buddysta/Azjata? Myślę, że raczej wybierze rzymskie Koloseum, albo Wawel i uważam, że to bardzo rozsądne i właściwe podejście. Zatem europejski, a przynajmniej nie-buddyjski turysta powinien kierować się wyświechtaną listą zabytków i bezrefleksyjnie wybierać te, które doradza przewodnik? Nie chcę nikomu mówić co może, a czego nie może zwiedzać na swoich wymarzonych wakacjach, ale chciałbym zachęcić Was do całkiem logicznej refleksji, podjęcia świadomej decyzji o planach na wybór trasy po Sri Lance (która i tak już może być bardzo przeładowana i atrakcyjna, a nawet trudna do realizacji), co może pomóc Wam zaoszczędzić sporo, tak cennego na wakacjach, czasu... :)

Nie twierdzę, że każde buddyjskie miejsce w tym kraju należy ominąć szerokim łukiem. Ale z punktu widzenia Buddysty, nawet ja muszę przyznać, że znaczną część tych zabytków można ominąć bez szkody dla jakości podróży, i choć sam w (większości) nich byłem, to raczej drugi raz bym nie wrócił. Zatem pozwólcie, że przejdę do konkretów i ocenię miejsca jedno po drugim:

 

Najstarsze drzewo świata
- Anuradhapura - pierwsza stolica państwa, kompleks świątyń z najstarszym drzewem świata (dziecko drzewa Bodhi, pod którym Budda osiągnął oświecenie). W mojej ocenie można to miejsce całkowicie pominąć. Jest stosunkowo daleko od większości turystycznych miejsc, a nie ma praktycznie żadnej wartości turystycznej, jest to miejsce kultu. Bilet wstępu (ten oficjalny) jest drogi, samo drzewo i to jak jest zabudowane, może być dla wielu bardzo rozczarowujące, a świątynie na prawdę nie robią wrażenia. Jedynie niektóre, ogromne stupy (buddyjskie budowle, pagody, nie wchodzi się do środka, warte zobaczenia: Jatavanaramaya, Ruwanweli Maha Seya, Sada Hiru Seya, Mirisawetiya Stupa) rzeczywiście robią wrażenie i fajnie je zobaczyć, ale nie jest to jedyne miejsce na wyspie, w którym zostały wzniesione. Można ich spotkać bardzo wiele, jak w każdym buddyjskim kraju. Ale nie dajcie sobie wmówić, że świątynie są ciekawe/ładne. To nie Buddyzm Tybetański ;) Jeżeli już ktoś zdecyduje się tu jednak przyjechać, to polecam odwiedzić również Mihintale, które znajduje się nieopodal. Poza tym, że to buddyskie miejsce, to ładne są również widoki.

Mihintale

- Polonnaruwa - druga, starożytna stolica Sri Lanki, ruiny miasta, w tym świątyń. Może nie powinienem się do tego punktu odnosić, bo osobiście tam nie byłem. Ale skoro nawet lokalny przewodnik twierdził, że z dwóch antycznych stolic lepiej wybrać pierwszą, a jej nie polecam, zatem tym bardziej mam taki stosunek do drugiej ;) Zdjęcia na google maps mnie w tym utwierdzają.

- Dambulla - Rangiri: zespół pięciu grot ze 150 posągami i malowidłami skalnymi z Iw p.n.e. I tu z całą mocą podkreślam - absolutne MUST SEE!! Autentyczne, wspaniałe miejsce, które bardzo polecam, mimo, że w 100% buddyjskie, religijne. Czuje się energię tego miejsca, a posągi oraz ich ilość robi wrażenie. Wyjątkowość tego miejsca jest ogromna i jeżeli ktoś lubi sztukę, to z pewnością to doceni.

Dambulla

Kandy
- Świątynia Zęba Buddy w Kandy - ponoć przechowuje się w niej najcenniejszy relikt, przeszmuglowany potajemnie z Indii, prawdziwy ząb historycznego Oświeconego. Szczerze mówiąc, nawet jako Buddysta, absolutnie nie wierzę w to, by znajdował się tam prawdziwy ząb Buddy. A jeśli nawet, to i tak go nie zobaczysz, bo nie jest wyjmowany z chroniącej go szkatuły. Kandy jest dużym miastem, które ciężko ominąć turyście i zapewne warto je odwiedzić z kilku powodów. Ale tę świątynię można bez uszczerbku na turystycznym sumieniu ominąć (już lepiej obejrzeć pokaz tradycyjnego tańca w pobliskiej hali). Polecam za to odwiedzić Bahiravokanda Vihara, ogromny posąg Buddy.

- Adam's Peak - czyli szczyt z odciskiem stopy Adama (tego biblijnego, inni twierdzą, że to pierwsze miejsce, na którym stanął człowiek po wielkim potopie), bądź Buddy, w zależności od wierzeń. Jakimś dziwnym trafem nawet Muzułmanie przyznają się do tego miejsca... Co tylko pokazuje jaką ono ma wartość religijną, a jaką... turystyczną ;) Jeżeli już ktoś się zdecyduje na taką wycieczkę, to chyba lepiej z nastawieniem na widoki.

- Jeżeli ktoś znajdzie się na plażach Unawatuny (bardzo turystyczne i niestety rosyjskie miasteczko w pobliżu Galle), to tam można odwiedzić urokliwą stupę zwaną Japanese Peace Pagoda. Gdyby ktoś nie miał okazji z bliska spotkać tych budowli w innych miejscach, to tutaj można to nadrobić.

Japanese Peace Pagoda

Oczywiście na całej wyspie można spotkać wiele świątyń, posągów Buddy i stup. Może więc czasem warto zatrzymać się "po drodze" przy takim miejscu, które wcale nie jest turystyczne i będzie to wtedy lepsze doświadczenie (bądź takie samo, ale nie poświęcając dodatkowego czasu), niż jadąc godzinnami tylko dlatego, że coś takiego jest na liście.

A co zatem warto robić na Sri Lance jeśli nie odwiedzać miejsc religijnych? Obcowanie z naturą jest chyba najwłaściwszą odpowiedzią! Dolina Ella, równiny Hortona (z lasem mglistym), Sinharaja (prastary las deszczowy), Lwia Skała, liczne parki narodowe (Yala, Udawalawe - choć można mieć kiepski odbiór z uwagi na ilość jeapów z turystami) oraz oczywiście wspaniałe (choć może nie boskie) plaże i wszystko to, co w wodzie jeśli ktoś snorkeluje/nurkuje. To piękny kraj, ale dobierz swoje plany mądrze, by nacieszyć się tym, co najbardziej wartościowe z Twojego punktu widzenia :)

      

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Kuba - zakończenie

Kathmandu

Machu Picchu